Hejka!
Dzisiaj będzie już ostatnia część "Opowieści Wigilijnej" :) . Mam nadzieję, że się Wam spodoba :) . Dobrze, a więc zaczynajmy!
****************************************************
"Opowieść Wigilijna" - część III - Zakończenie
Właśnie
wybiła druga godzina. Tym razem Ricka obudził silny szum wiatru. Gdy otworzył
oczy zobaczył, że okno w jego pokoju jest otwarte. Kiedy wstał aby je zamknąć
zobaczył Ducha Przyszłych Świąt. Wyglądał on bardzo groźnie, dlatego Rick się
przestraszył. W końcu jednak zdobył się na odwagę i zapytał:
-Tttttyyyyyy
jessssteśśśś Duchemmmm Przyszłych Świąt?
Duch skinął
głową. Podał łapę Rickowi, a on zapytał:
-Mam z tobą gdzieś
pójść?
Duch ponownie
skinął głową. Rick podał mu swoją łapę i razem zniknęli w przyszłości. Chwilę później byli w domu Astrid przyszłości.
Rick
dokładnie przyjrzał się każdemu. Wszyscy siedzieli przy stole. Nagle Astrid wstała.
Colliemu wydawało się, że za chwilę dziewczyna się rozpłacze. Ona jednak
starała się powstrzymać łzy. Ruszyła w kierunku drzwi. Nagle ktoś ją spytał:
-Astrid,
gdzie idziesz?
-Na chwilę
się przewietrzyć.-odpowiedziała shorthairka.
-Ale na
dworze jest zimno.
-To
nic.-Odpowiedział kotka. Wzięła szalik i wyszła.
-Gdzie ona
idzie?- spytał Rick.
Duch tylko
spojrzał na niego strasznym spojrzeniem. Wziął go za łapę i wylecieli przez niedomknięte
drzwi.
Kilka minut
później byli już na cmentarzu. Zatrzymali się przy zaśnieżonym grobie. Nagle
Rick zauważył Astrid.
Dlaczego ona
idzie na cmentarz?- zapytał.
Wtedy duch
odsłonił zaśnieżone napisy.
-Rick
Scrooge… urodzony 24 grudnia 1982 roku… zmarł 25 grudnia 2002 roku… To nie
możliwe! – krzyknął przerażony Rick.- To dlatego Astrid tutaj przyszła?
Spojrzał na
ducha. On jednak nic nie odpowiedział. Tylko leciutko kiwnął głową.
Gdy Rick
znów spojrzał na grób, zobaczył płaczącą Astrid. Jej rozpacz wydawała się nie
mieć końca. Nagle Rick poczuł straszny ból. Serce pękało mu na widok
zrozpaczonej ukochanej.
-Błagam,
zabierz mnie stąd! Nie mogę na to dłużej patrzyć! Nie mogę! Zmienię się! Obiecuję!
Będę cieszył się ze świąt tak samo jak dawniej! Proszę, nie karz mi na to
dłużej parzyć! –krzyczał Rick.
Duch
wysłuchał jego prośby. Dotknął łapy chłopaka i zniknął. Po chwili Rick się
obudził:
-Ja żyję!
Mogę się jeszcze poprawić! Mogę przeprosić Astrid! Mogę znów zacząć obchodzić
święta! Mogę o wszystkim zapomnieć!- to mówiąc wyskoczył z łóżka, szybko się
ubrał, chwycił kwity i mały pakuneczek oraz zadzwonił po taksówkę.
Po
dziesięciu minutach był już w drodze do PetLondynu.
Gdy wreszcie
był przed drzwiami domu Astrid zadzwonił dzwonkiem. W drzwiach stanęła piękna jak zawsze dziwczyna.
Jednak tym razem była bardzo zdziwiona. Bez zastanowienia wzięła Ricka objęcia i
powiedziała:
-Tak się
cieszę, że wreszcie zmieniłeś zdanie!
-Ja chciałem
cię przeprosić. Byłem głupi.
-To ja
przepraszam. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co przeżyłeś.
-Nie, nie
musisz mnie przepraszać. To ja przepraszam za wszystko, za to, że złamałem ci
serce, za to, że w ogóle nie chciałem spędzić z tobą odrobiny czasu.
Przepraszam. Wybaczysz mi?- To mówiąc Rick wręczył dziewczynie kwiaty.
-Dziękuję! Oczywiście,
że ci wybaczam. Zostaniesz tutaj ze mną na święta?
-Jeśli tylko
się zgodzisz.
-Oczywiście!-
powiedziała Astrid i rzuciła się Rickowi na ramiona. Znowu zaczęła płakać.
Jednak tym razem ze szczęścia.
Koniec
****************************************************
To już dzisiaj na tyle. Mam nadzieję, że moja "Opowieść Wigilijna" Wam się podobała :) .
~Wisienka~
P.S.
Napiszcie co chcielibyście chcieli z okazji specialu na 1000 wyświetleń! :)
O matko!
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest piekne i bardzo smutne przez chwile nawet plakalam ;) (serio)
Szkoda tylko ze wszyscy pisza o smierci matki!!!
Juz przez samo to sie rozkleilam ;_;
No ale nic opowiadanie naprawde fajne (jakze by inaczej w koncu wystapily w nim LPS;)
Pozdrawiam ;*
Świetne opowiadanie! Bardzo wciąga i jest wspaniałe ^^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że napiszesz jeszcze jakieś :3
Mega!
OdpowiedzUsuń